Wyrwane z oczu
słońce skalpowało dachy
tu złoto za bezcen
przez dziurawe deski w płocie
podglądałam inkrustowane liście
inność za ogrodzeniem budzi euforię
na szklanej tafli zdziwionych źrenic
rozmazał się człowiek
i tajemnicze cienie
otworzono bramę
w oddali
grynszpanowa kopuła cerkwi
i ornamenty poszarpane przez świt
pamięć kodowała kadry
jeden drugi trzeci przemykały obok
zdzierając rozpacz
konających ikon
Komentarze (21)
wyrwane z oczu - nie podoba mi się tytuł, ale wiersz
jest świetny :)
ciekawość taka no
Lubię takie /kadrowanie/, zatrzymanie obrazu(ów),
uchwycenie profilu. Często bywałem na wschodzie
Polski. Tam klimat podobny do tego w Twoim wierszu:).
Pozdrawiam!
Chciaż smutno lecz piekny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Poeci pięknie dziękuję za poczytanie mojego wierszyka
i konstruktywne komentarze :)
Wokół nas doświadczamy tylko to przemijanie...w nas
też...pozdrawiam serdecznie
Przemijanie ,smutno i pięknie Pozdrawiam.
Pięknie! :)
ładny wiersz ..tak trzymaj ..
Świetny utwór, z przyjemnością przeczytałam.
Świetnie opisany ponury obraz niszczejącej
cerkwi.Ładnie piszesz.Pozdrawiam.
Śliczności
Ładnie, niebanalnie...
Dwa obrazy bogactwa i biedy.
przemijające obrazy, czasami trudno zresetować
pamięć,,,pozdrawiam :)