wyrwane z pokoju zwierzeń
w tyle rzeczy wierzę i tylu oddaję -
w człowieka, księgę, w kosmos, DNA
wrośnięcia.
to wszystko, z czym się liczę, niesie się w
krwiobiegu,
tworzy mnie i buduje, lecz abym w ruinę,
w zgliszcza nie obróciła powstałej
konstrukcji,
muszę pieczę mieć nad nią, czyli kochać
siebie,
nie pozwolić naruszyć, uszczknąć,
sprzeniewierzyć...
chociażby pod rygorem zmarszczonego
czoła
i brwi nagle ściągniętych świata, który
zdobył
w swym wątpliwym mniemaniu pewność, że ma w
rękach
bicie mojego serca.
Komentarze (49)
Pozdrawiam,zmegi :)
Bardzo dobry ciekawy wiersz z dobrą
refleksją:)pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Ci, Zdzisiu. Ten skrypt ma niestety pewne
niedoskonałości i połamał frazy za długie.
Miłego wieczoru :)
Ciekawy o znaczący wiersz. (Szkoda, że frazy się
łamią). Mój głos.
Pozdrawiam, Elu :)
Andrzeju, więc zwolnij :) Aby zawału nie było :)))
ja raczej tę resztę robię za szybko:(
andrew, wiem, że nie odnosisz się personalnie. A co do
szybkości - szybko pracuje, szybko zjadam posiłki i
szybko pisze wiersze. :) Reszta bez pospiechu :)
jesteś za szybka dla mnie Ela;):)) miłego
przedwieczerza
moje "porady" nie są (broń Boże) skierowane ad
personam do autorki, którą znam jako osobę szlachetną
i z zasadami:)
andrew, dobrze, że tą granicę zaznaczyłeś - jest
bardzo ważna :)
Pozdrawiam :)
świetny, refleksyjny i oryginalnie podany
wiersz...umieć kochać siebie, mieć zasady i umieć
słuchać innych dobre rady, tylko czuć granicę z
egoizmem i megalomanią:) pozdrawiam Ela
Słuszmie prawisz, Krzychno - wszystko dla świata, ale
bez tracenia z oczu własnego dobra.
Pozdrawiam :)
Witaj Eluś:)
Zawsze i wszędzie trzeba mieć na względzie własne
dobro wtedy człowiek może pomagać i kochać:)
Pozdrawiam serdecznie:)
:) Jastrz, tak, lubienie siebie wystarczy :)
Tez nie przepadam za kobietami ;) Hetera ze mnie :)
Lubię siebie i to mi wystarczy. Miłości z tego raczej
nie będzie, bo nie gustuję w starszych panach...
Ale wiersz dobry.