wyrwane z pokoju zwierzeń
w tyle rzeczy wierzę i tylu oddaję -
w człowieka, księgę, w kosmos, DNA
wrośnięcia.
to wszystko, z czym się liczę, niesie się w
krwiobiegu,
tworzy mnie i buduje, lecz abym w ruinę,
w zgliszcza nie obróciła powstałej
konstrukcji,
muszę pieczę mieć nad nią, czyli kochać
siebie,
nie pozwolić naruszyć, uszczknąć,
sprzeniewierzyć...
chociażby pod rygorem zmarszczonego
czoła
i brwi nagle ściągniętych świata, który
zdobył
w swym wątpliwym mniemaniu pewność, że ma w
rękach
bicie mojego serca.
Komentarze (49)
Dziadku, Norbercie, jeśli w lustrze nie znajdujemu
żadnych pozytywów, to czas na refleksje i
psychoterapię ;)
Pozdrawiam :)
Dzięki, Jelonku.
Chciałam aby to był wierszbiały a nie wolny - z długą
frazą urytmozowany. Ale skryptem przewidziana liczba
znakow w wersie nie pozwoliła na publikacje zgodna z
oryginalnym zapisem. Szkoda... :)
Pozdrawiam :)
Zawsze przed kochaniem siebie
warto wcześniej zaglądnąć do lusterka,
sprawdzając czy na to zasługujemy,
czy się sobie choć trochę podobamy.
Jeżeli nie, natychmiast swój "wygląd" zmieniamy.
Fajny wiersz o sobie samej, samym.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :))
Gorąco popieram ideę wyrażoną w tym bardzo dobrym
wierszu. Szkoda, że nie udaje się na "beju" zmieścić
niczego z dłuższą frazą, bo "skrypt łamie wersy według
własnego widzimisię. Upierdliwiec! Pozdrawiam ciepło.
:)
Dziekuje, Loka.Miłęgo popołudnia :)
Bardzo ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Bardzo dziękuje, Promyczku. Cieszę się, że się tekst
spodobał :)
Witaj , bardzo dobry wiersz i przekaz.
Tak, najpierw nalezy pokochac siebiem by moc kochac,
innych.
Bardzo na TAK.
Pozdrawiam.:)
Basiu, racja, nigdy nie wolno zapominac o sobie,
swoich potrzebach, oczekiwaniach... Kto o nas pomysli,
jeśli sami tego nie uczynimy?
Pozdrawiam :)
Ewunia, dzioękuję :)
Trochę asertywnym być trzeba czasami :)
choć mróz póki co trzyma
mamy się swego życia imać
co nasze nikt nam nie odbierze
Pokochać siebie i to szczerze
By miłości sprostać trzeba umieć kochać najsampierw
siebie by móc drugiemu dać to samo
Pozdrawiam Elu miłej niedzieli:))
Bardzo dobry wiersz! I słusznie Eluś peelka postępuje)
Tak, Halinko, nie pozwolić też siebie skrzywdzić
nikomu, komu chce się nieba przychylić. Czyli zdrowa
kapka egoizmu, dawkowana w pazie potrzeby :)
Grażynko, ja juz wyszłąm, zmarzłam, tera zciepły kocyk
:)
Kochać siebie i nie sprzeniewierzyć samej sobie, to
zadanie dla każdego z nas, dla przeciwwagi są nasze
czyny i słowa... pozdrawiam serdecznie