Wyryte na twarzy
Gdy miłość odchodzi
rodzi się tęsknota
choć w sercu
twoje imię woła.
Chcieliśmy bujać w obłokach
tuląc serca do siebie
szeptałeś, że kochasz
wpatrzona byłam w Ciebie.
Straciliśmy wszystko
tę wiarę o lepsze jutro
ostatnim swoim spojrzeniem
mówiłeś - że to na krótko.
Odczuwam ciągle smutek
w duszy dyskretne westchnienie
to co miało być piękne
staje się zapomnieniem.
Wspominam naszą namiętność
nocami łaknę marzyć
spędzone wspaniałe chwile
wyryte mam na twarzy.
Komentarze (59)
Pozdrawiam-oddaję głos:
To uczucie jest mi znane. Pozdrawiam
Ile w tobie smutku po utraconym,pewnie jedynym, nie
wróci zatracisz się on wolno znika za dymem. To tiul
za którym jeszcze coś widać, złudzenie - stracona
miłość i przyjażń.
Pozdrawiam
Czasami to, co najlepsze, mija
Dziękuję za wizytę i komentarze. Cieplutko pozdrawiam
Pozdrawiam ARABELLA. Miłego dnia.
najlepsze na ból istnienia są zapomnienia, pozdrawiam
serdecznie
Ach, ta wena głowa siwieje od niej:):). Pozdrawiam
rhea. Miłego dnia
Oluś wena Cię nie opuszcza. Liryczny, piękny wiersz:-)
pozdrawiam ciepełkiem
Lirycznie, pięknie Olu.. piszesz coraz lepiej:-)
Pozdrawiam serdecznie :-) miłego weekendu.
Ta pogoda działa na nas tak smutno. Dziękuję Karolino.
Pozdrawiam serdecznie
Wpisałyśmy się dzisiaj wierszami o podobnym nastroju,
chociaż Ty Olu nazwałaś go smutnym, a ja refleksyjnym.
Może to ta pogoda. A najlepiej pielęgnować w duszy,
jak ciekawie zauważasz:"spędzone wspaniałe chwile,
wyryte mam na twarzy" - to, co miłe. Serdeczności.:)
Dziękuję Wszystkim za wizytę. Pada deszcz, jest zimno,
to się wspomina. Miłego dnia
Dziękuję Magdo. IGUŚ:):), mój styl, dziękuję jakiś
taki ubogi:). Dziekuję.
Najlepiej jak najszybciej zapomnieć, takie wspomnienia
to tylko ból...
Pozdrowienia:)