Wysokie obcasy, progi, sfery i...
jeśli umiesz
zabierz mnie ze sobą
drogą którą idzie się boso
zgodziłem się więc
zdjęła wysokie obcasy
i zrobiła krok
jakby po raz pierwszy
wyjąc przy tym z bólu
powiedziałem
stopy zanim się przyzwyczają
bolą bez butów jednakże
buty które nie pasują są bardziej
bolesne
lecz ona już nie słuchała nie dając też
następnego bosego kroku wróciła
do obserwowania świata stojąc na wysokich
obcasach
pada
deszcz zmieszany ze śniegiem
sztywnieje mi ręka gdy trzymam parasol i
pomimo bosych stóp
trochę mi smutno tak iść w pojedynkę
Komentarze (5)
Kiedy byłem młodszy, dużo chodziłem boso. Nawet po
rżysku. Teraz znacznie rzadziej wyjeżdżam na wieś,
więc chodzenie boso w naturalny sposób ustało. Jeśli
chodzi o wysokie sfery - Niemcy i Rosjanie (z pewną
naszą pomocą) skutecznie je wybili. Dziś chamstwo
opanowało wszystko. Nawet najwyższe urzędy. Wysokich
sfer po prostu nie ma. A szkoda.
Ja na bosaka to tylko latem po trawie z poranną rosą
;)
Pozdrawiam :)
Ciekawie. Msz niewiele jest "bosistek", dlatego pewnie
niełatwo o partnerkę.
Miłego poniedziałku:)
Wiersz opowiada historię o próbie zrozumienia i
zaakceptowania siebie oraz innych, przywołując obraz
symboliczny butów, które mogą reprezentować różne
aspekty życia i tożsamości.
(+)
Kręgosłup się nawet zmienia.
To tak jak te pierścienie wokół szyi, stopniowo
dokładane.