Wytchnienie
By podjechał Wielkim Wozem...
Nocna cisza wypełnia me osamotnienie
każda gwiazka wplata srebrną nić
tęsknoty
w kobierzec utkany z białych róż.
...I tam ja, powstała by służyć aniołom
za chwile szczęścia wyproszone u Pana
za ciepłą dłoń prowadzącą ku spełnieniu.
...I tam upragnione wytchnienie,
choć karmione nocnym wyczekiwaniem
nowy tka kobierzec różanych tęsknot.
I co noc będę stała przy drzewie nadziei
czekając na Wielki Wóz,...by zapomnieć
...by marzenia rozwiewały me włosy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.