Wytrwanie.
Dedykuje ten wiersz Wam. Tym co walczą o coś wiecej niż samo życie.
Zaczynam od dziś układać życie.
Wcale nie potrzebne jest mi do tego wino
– czyli picie.
Będę układać Cię cicho i bardzo powoli.
Tak spokojnie, żeby nie wypaść ze swej
roli.
Ułożę Cię na wielkim stole przy świecy
zapalonej.
Siedząc na starej kozetce trochę
rozwalonej.
Nie robię tego z ambicji ni z oczarowania.
Chociaż robię to bez żadnego pohamowania.
I trochę obawiam się, że mi to nie
wychodzi.
Może i Ty i ja jesteśmy do tego za młodzi.
Chyba muszę mieć kogoś, by skończyć to
zadanie.
Przecież nie liczy się życie, tylko wspólne
wytrwanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.