Wytwór mej wyobraźni
Wciąż czuję ten strach,
To zżera mnie od środka.
Nie chcę jeść,nie chce spać,
I miłośc już nie jest taka słodka.
Wykańczam siebie powoli,
Wykańczam bliskich też.
Wciąż to uczucie co boli,
Boże weź mnie do siebie..weź!
Wciąż czuję tą moją słabość,
Niszczy mnie powoli..to zazdrość!
Ciągle prześladuje mą ofiarę,
A przecież kocham ją tak bardzo..
Boże daj mi choć wiarę..
Wiarę w to,że jest i będzie dobrze.
Spraw bym mógł zaufac..uwierzyć...
Bo czym jest ma miłość bez nadziei?
Gdy żadna część ciała się nie weseli..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.