Wyznanie łgarza
Na pastwę aniołów...
podążam przez "krainę chichów".
Stąpam po" Drewnianym Morzu"
Zbieram " Kości Księżycowe"
W "Muzeum Psów"
słucham głosu własnego cienia.
Niczym dziecko na niebie...
zasypiam w płomieniach.
Obdarty ze snu wiecznego...
dotykam jej... jest " Trędowata"
Po skończeniu w zachwycie...
odwiedzę " KATA"
Wiersz napisany z nudów. hehe Pozdrawiam wszystkich
autor
niewidzialnypasterz
Dodano: 2011-06-27 09:28:32
Ten wiersz przeczytano 407 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
raczej z pesymizmem,pozdrawiam
"Trędowatą" widziałam , nie czytałam, a może
czytałam, reszty nie, ale podsunąłeś myśl aby
przeczytac :))
mrocznie i z fantazją bo lęki trzeba przejść samemu i
kata Wiersz z pazurem szokuje aby wiedzieć Jeszcze
nie żywe słowo ono jest nagie ale na tak! Serdeczności