Wyzwanie
Mam zadanie do spełnienia,
Sam podjąłem się wyzwania.
Czas opuścić strefę cienia,
Bo mnie cieniem swym przesłania.
Już oślepłem od tych mroków,
Czas popatrzeć w światło słońca.
I to zrobię, krok po kroku,
Do mroczności wiecznej końca.
Choćbym krążył tunelami,
W ścianach liczne dziury drążył.
Twarz kalecząc tęsknot łzami,
Będę ku jasności dążył.
Odbudować tak marzenie ,
Co go kiedyś posiadałem.
Zbudzić jednym, zbawczym tchnieniem,
Życia chwile, wciąż wspaniałe.
Wiem że sprawię sobie radość,
Po to przecież jest wyzwanie.
Skończyć się nie może zdradą,
Lecz wolności powitaniem.
Komentarze (2)
"Lecz wolności powitaniem" daj znać jak wyjdziesz z
cienia:)) podobało się...mi:))
nie pozostawaj w cieniu - nie warto:)