Wzgórza
Razem nareszcie tworzymy
W otwartym ołtarzu
Piramidy skrajności
Spokojne myśli przed błogim snem
Selekcje wielkości
Jestem spokojny, kiedy wiem
Że kolejne spotkanie przyniesie szczęście
W prostopadłym punkcie stycznej
W sekundzie jest mnie więcej
Wszystko jest przenośnią
Dolina to podróż
Wyjść na zewnątrz siebie
Przekonane myśli sierpem żęć
Tak jak czas działa na przekonania
Paniczny nieopisany strach
Utkwiło w pamięci rozczarowanie
Że to nie magiczny blask
W wichrowych wzgórzach zasiał płacz
Wiarę w błoto, ale gdy płacze las
Kolejny raz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.