WZGÓRZA NADZIEI
Prowadź mnie
za sobą
na wzgórze
spowite nadzieją
Tam
gdzie wszystek optymizm
wraz z wiosną sieją!
Zabierz mnie tam
pozostaw
może tak na zawsze?
Nieskończone przebywanie
własności ma zbawcze!
Wdrapmy się na szczyt
poczujmy brak pesymizmu
Nie bacząc na wrodzoną
nabytą wadę daltonizmu!
Zejdźmy je całe
aby pojawiły się
bąble na stopach
Niech pęcznieją
my chłońmy optymizm
na stokach
autor
depechmaniac
Dodano: 2009-06-21 23:28:12
Ten wiersz przeczytano 506 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Naprawdę interesujący utwór. Przyjmij proszę jednak
dwie uwagi laika, otóż, po pierwsze, w tytule jest
błąd ortograficzny: nie "nadzieji", lecz "nadziei", po
drugie, czuję pewne zgrzyty w trzeciej strofie...
Trochę nie pasuje ten daltonizm... Pozdrawiam
serdecznie