young blood
nie słuchałem wielkich tytanów
a bohaterem i tak zostanę
ułożą mnie schludnie w trumience
jakbym tego potrzebował
nabiegam się na oślep trochę
mocarny w bratkach moich jestem
młodą krew uchowaj we mnie
niech rwie, niech pędzi
jak sztormem, niech miota i rozsadza
niech się pali i wrze
tnie i co ranek wybucha
potem niech już płynie tylko
chcę latać i spać na drzewach
zżyć się z sobą i prawdziwym być
stopić kraty jeśli macie je przed sobą
wybiec jak zwierzę wyskoczyć w górę
chcę przejść przez czas co należy do
mnie
w butach co zedrzeć nie sposób
Komentarze (4)
Ładny wiersz...
świetny wiersz
a pointa super.. w butach co zedrzeć nie sposób..
pozdrawiam:)
Pięknie wyrażone plany względem życia. Pozdrawiam.
"chcę przejść przez czas co należy do mnie
w butach co zedrzeć nie sposób" świetne:)