Z...
Z prochu nie powstałem
w proch się nie obrócę
oddzielę od siebie swe ciało i duszę
każde pójdzie dalej
ta w prawo to w lewo
nie staną gdzieś w polu
jak samotne drzewo
już się nie spotkają
jak para kochanków
kiedy ona do niego
wymyka się rankiem
i błądzić już będą
szarym bladym świtem
i nocą bezkresną
w poza ziemskim bycie
układać na nowo
stare życia prawdy
że słowo nie stało
i nie stanie ciałem
że umrzeć za życia
to fakt objawiony
bo kiedy odchodzisz
czujesz się spełniony
i wiesz już dlaczego
ciągle wędrujemy
bo wierzę, wierzymy
i wierzyć będziemy
Komentarze (2)
Słowa lekko sprzeczne z wiarą.
Wszakże po śmierci posiadają z prochu powstałeś i w
proch się odwrócisz.
Także pewna metafizyka a zagłębienie się w to może być
niebezpieczne w tej formie o jakiej mówisz.
mam wątpliwości czy żyjąc można oddzielić ciało od
duszy.