Za chlebem
Odjeżdżam.
Horyzont jeszcze koi.
W ruchomym oknie pociągu
widzę strzępy topoli.
Maluje się życia rysa.
- Trzeba iść dalej -
Dopóki pióro duszy
nie przestanie pisać.
Odjeżdżam.
Horyzont jeszcze koi.
W ruchomym oknie pociągu
widzę strzępy topoli.
Maluje się życia rysa.
- Trzeba iść dalej -
Dopóki pióro duszy
nie przestanie pisać.
Komentarze (4)
Voila... poszłam w Twoje ślady.
Nie wszyscy z domu są wyrwani, niektórzy wykopani.
Bardzo dobry bo zawsze dusza silna przyszłość dobrą
pisze Na tak!
no...gratuluje..ładny wiersz..