Za chwil parę zakwitną bzy
Białe bzy
Białe kiście omdlewają zapachem
Zrywam je tobie z rozmachem
Ułożę biel w stogi jak kopy na polu
Będę zdobił bukiety z niebieskimi po
społu
Niech no tylko do bieli bzu przywyknę
Niech no się z zapachem oswoję
Jak się ogarnę wonią przeniknę
Przyjdę naręczem, powiem to twoje
W śród kiści zostawię ozdobne liście
Zapachem bzu objawię tobie swoje przyjście
Całego białego siebie tobie powierzę
Szepnę –serce i ja cały do ciebie należę
Płynę ku tobie zapachem, środkiem ulicy
Mój uśmiech ku tobie tajemniczy
wierzę, że dzięki bzom gdzie zapach się
odżywa
moja miłość do Ciebie dziewczyno jest
prawdziwa
Bolesław
Komentarze (4)
Oj, Bolesławie, jak ja uwielbiam ten Maj i bzy:)
Miłego:")
No Bolesławie,od serducha ten Twój wiersz.
Jak dziewczyna będzie
prawdziwa to powinna
uwierzyć,że i miłość prawdziwa. :)
Bzy i miłość ładne skojarzenie.
"kiedy znów zakwitną białe bzy.."
piękny wiersz Bolesławie Pozdrawiam serdecznie:))