ZA CO TA KARA?
Co z tego ze kwitną kwiaty?
co z tego ze wokół maj,
gdy w sercu tak strasznie pusto,
gdy tego życia mi żal!
Przeszło już, wszystko minęło!
została żałość i łzy.
nawet nie mogę powiedzieć,
że jesteś, że byleś...że MY!
Każecie się cieszyć życiem
ale mi tak bardzo jest źle,
a niespełnione marzenia,
pogrzebane zostały na dnie.
Czekam już tylko na koniec,
choć jeszcze chciałabym żyć,
czasem mi słonko przebłyśnie,
lecz wokół nie ma już nic.
I Tylko ból mi pozostał
a ile można w nim trwać?
i jak ta rozdarta sosna
do końca mych dni będę stać?
A za co ta kara.. me życie
cóż zawiniłam w nim ja?
komu na górze zależy
Ze muszę dosięgnąć w nim dna.
Każdy niestety przynosi
swój krzyż, na padół ziemski
nie raz się zastanawiałam
Po co te wszystkie są męki?
Jedno tu życie mamy
a TAM cholera to wie?
co tam będzie za bramą
tu tego nie dowiesz się.
A może właśnie potrzebna.
ta karma nasza nam jest,
by bardziej doceniać życie
gdy się je spędza wśród łez!
Autor vin 13.11.2012
Komentarze (12)
Nastraja melancholijnie. Przykro jeśli życie jest
karą; a to pisanie... a inne "drobiazgi", które można
czynić? - nie rozjaśniają dni podmiotu...? Szukaj
"podmiocie", szukaj. Pozdrawiam.
bardzo smutny ale życiowy wiersz
i wyczuwam ze bardzo osobisty
prawda, cała prawda
ale boli
Pozdrawiam serdecznie
:) Ja też jeszcze łudzę się nadzieją, że kiedyś w
obecnym życiu jeszcze pożyję. A jak będzie to się
zobaczy. Pewnie musiałem dużo nagrzeszyć, że mi się
teraz nie należy, no cóż ziemska kara:) Pozdrawiam:)
"by bardziej doceniać życie, gdy się je spędza wśród
łez!" - i w tym masz chyba rację:))
Violuchna życiowo dzisiaj, tylko taki duży smuteczek
się przyplątał,trzeba byłoby go wygonić:)))Pozdrawiam
serdecznie:)))))))
bardzo wciągający wiersz przeczytałam go jednym tchem
pięknie ułożony utwór bravo pozdrawiam
Ciekawie, zyciowo:)+
Ładny, choć smutny wiersz. Ośmielę się zaproponować
małą korektę dla rytmu. Wersy naprzemiennie składają
się z ośmiu i siedmiu sylab, poza paroma wyjątkami.
Aby to skorygować: z ósmego wersu można usunąć drugie
"że", a z dziesiątego "jest". Wers dwunasty czytam
sobie "dawno spoczęły na dnie" zamiast "pogrzebane
zostały na dnie".
Dwa ostatnie wersy piątej strofy czytam sobie: "Czy
jak ta rozdarta sosna,/ do końca dni będę stać?".
I jeszcze parę miejsc msz wymaga korekty. Decyzja
należy do autora. Miłego dnia.
Podoba mi się.
witaj, ciekawie ujęta życiowa prawda. Pozdrawiam
Dzień dobry. Każdy z nas, nosi swój krzyż. Nie wiemy
za co?