Za doskonalszą miłością idź
Nie mogę stawać do konkursu z Tobą
Ty jesteś Bogiem, ja zwykłą osobą
Mam tylko postać kobiety
I choćbym chciała, to moje zdanie
Tu się nie liczy wcale a wcale
Nie liczy się ono niestety
A nawet, gdyby mi przyszło do głowy
Na heroiczny ten czyn się zdobyć
I walczyć z Tobą o niego
To powiedz mi Boże, czy jesteś w stanie
Oddać skarb Swój w me posiadanie
Nie czyniąc przy tym mu złego?
Mówią, że jesteś największą miłością
Moja więc miłość jest tylko nicością
Stąd Ty bądź dla niego sterem
Kochaj go Boże jak ja nie potrafię
Chroń, zabierz na Swoją parafię
Wygrywasz dziś walkowerem.
...fantazja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.