ZA JEDEN Z OKRUCHÓW TY MOGŁEŚ ZABIĆ
Pamiętasz jeszcze? Okruchy spadały,
Za jeden z okruchów Ty mogłeś zabić,
A teraz nie ma nadziei strzępów,
Powitał Cię chłodny bezsensu wieczór.
A jeszcze wczoraj ze mnie się śmiałeś,
Że światu nie trzeba jak ja takich
kalek,
Że smutkiem obdarzam, a teraz sam
widzisz,
Chciałeś być twardy, nie oszukasz
krzywdy.
Pamiętasz te dni? Za oknem szaro,
Ode mnie bił smutek, od Ciebie radość,
A teraz, gdy konam, zacząłeś się smucić,
W większym bezsensie jeszcze się
zbudzisz.
Wspominam ten czas, gdy mnie wytykałeś,
Że inny jestem, bo się nie śmiałem,
Wspominam te dni, na sztylet czekałem,
Teraz ze mną na dno upadłeś.
Komentarze (1)
Cóż to za wierszowe zdarzenia? Aż się boję... Daję +