~Za moją białą chatą~
Dla wszystkich którzy czują........
~Za moją białą chatą~
Za moją białą chatą
na łące, na wygonie
słoneczne ciche lato koniczynami
płonie...
[...]
Miałam szesnaście lat,
w sercu zapały najszczersze,
kochałam cały świat,
marzyłam, pisałam wiersze.
A dziś wdychając miejski kurz,
patrząc na szarość dnia,
wciąż tęsknię za moją białą chatą,
gdzie spędziłam tyle lat.
Lubiłam cichy śpiew,
szare półmroki wieczora,
szmery stuletnich drzew,
nad srebrną głębią jeziora.
Lubiłam głośny śmiech,
słuchanie niewinnych skarg.
Popełniałam niewinne grzechy
i to był ten mój czar.
Minęło kilka lat
Poznałam ból i zawody
i myślę, idąc w świat:
„Jakaż ja byłam młoda mając
szesnaście lat”.
......że coś w życiu stracili.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.