za późno już
Twój zapach
unosi się jeszcze
w pokoju
starej namiętności
nie wypuszczę go
nigdy
co chwilę
wychodzę stąd
by natychmiast
wrócić i od nowa
pochłonąć resztę Ciebie
Pozwoliłeś mi pieścić
powietrze
moimi łzami
oddycham Tobą
łykając gniew
za późno już
na naszą miłość
na początek wspólnych snów
autor
nameless k.
Dodano: 2004-12-06 10:41:16
Ten wiersz przeczytano 391 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.