Za wcześnie
Przyszła, choć nikt tego nie chciał.
Po prostu przyszła...
nieproszona, niechciana, niekochana.
Wszyscy wiedzieli, że to się stanie,
wszyscy wiedzieli, że nic już nie
zmienią.
Ale myśleli, że trochę później to
nastanie,
pocieszali się złudną nadzieją.
Świadomość, że to niebawem nastąpi
nie ukoiła wcale łez.
Nikt teraz w to nie wątpi,
że życie bolesne jest.
A może ta świadomość
łzy i ból spotęgowała?
Może ona tego nie wiedziała,
że cierpienie komuś zadała?
Przyszła nie w porę.
Przyszła za wcześnie.
Przyszła i zwyczajnie zabrała
czyjeś szczęście.
Śmierć...
Choroba, cierpienie i śmierć... Ta śmierć, która przyszła za wcześnie... Dużo za wcześnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.