Za zakrętem
Rzeki bieg jest w sumie znany
Wpierw się wybić, w górę trysnąć
Ze wstęg modre pleść falbany
I zalotnie okiem błysnąć
Tylko w głębi, od potoku
Choć zwiedziła wzdłuż kraj cały
Wie, że tęskni za kimś z boku
Bardzo smutno jest tak samej
I choć lustrem zakochanych
I ostoją dla żurawi
Ciągle sama jak ten palec
Czule brzegów nikt nie gładzi
Wielki Panie, ja nie ganię
Jak tym światem kręcisz w koło
Ale wszystkim dałeś pary
A mnie jedną tylko solo
Więc tak myślę, czasu mało
Jestem w końcu na zakręcie
Niech porywa zbieg mnie całą
I rozpuści w swym odmęcie!
Komentarze (37)
Tęsknota, smutek, samotność to współczesne bóle
milionów. To widać dookoła, ale także w poezji tutaj i
nie tylko. Pozdrawiam. M.
Ładny, rozbudzający wyobraźnie wiersz.
Skłaniasz czytelnika do refleksji.
Pozdrawiam.
Marek
Piękny, ciekawy wiersz z westchnieniem.
Życzę szczęścia :)
Refleksyjnie, ciekawie.
Dobrego dnia:)
Jest nadzieja że spotkasz swoją miłość...
Miłego dzionka:)
Pozdrawiam z całego serca!
Pomysłowo.
Pozdrawiam :)
Ja czterdzieści kilka lat byłem "solo". I znalazłem.
Trzeba wierzyć.
Pozdrawiam :)
Za każdym jest jakaś prosta w końcu! ;)
Yh !..Te zakręty.
Pozdrawiam serdecznie.
TOM,dziękuję.
Arturro...świetnie to napisałes!
Sławomirze,dziękuję za optymizm i miłe słowa ;)
Niezgodna, bardzo sie cieszę,że zajrzałaś do mnie.
Dziekuję!
Dibra refleksja:)
Piękna fabuła Twojego wiersza ;)
Ty do ujścia płyń kierunku
Słodką wodę wchłonie morze
Tam smak sracisz swego trunku
Morskie dno się stanie łożem
Pozdrowionka ;))