Za żalenie
Wyszłam na spacer,
może zobaczę
chętnego na serce bezdomne.
Podbiegł do mnie
pies chudy, ze śladem łańcucha na karku,
zobaczyłam kota pod krzakiem.
Gotuję psią kaszę w garnku,
wszystkie stare i ładne
bibeloty,
schowałam w piwnicy
(kto ma koty,
nic w tym dziwnego nie widzi).
W międzyczasie przypałętał się Zenek.
Nie wiem
czy zostanie.
Liże rany,
mamy wspólną sypialnię,
sercem rozchwianym,
dzieli się jak umie.
Nie umiem
żalić się nad sobą.
Mam kogoś.
Komentarze (86)
Podoba mi się ten obraz wrażliwej duszy,a poza tym
wiersz zachęca do spacerów:) Zastanawiam się, czy nie
lepiej byłoby bez "z sercem" w pierwszym wersie?
Miłego dnia.
pieknie i cieplo...hmm. no i zyciowo, oczywiscie :)
warto czas poświęcić czas dla ludzi
Po to się w swoich problemach nie zgubić
Pozdrawiam i gratuluję wrażliwego serduszka:))
Ziu-ka :-) wszystkie moje zwierzaki są przygarnięte,
ten też :-)
Cudze problemy tę wartość mają,
że przy nich własne małe się stają!
Pozdrawiam!
Czy to ten przygarnięty? tez bym poświeciła
bibeloty...
Powie ktoś, iż to jest błahe studium; ale wedle mojego
sposobu widzenia, jest to nieoszacowana i płodna
nauka, jak zaświadcza twoje przeslanie. Pozdrawiam
D`oro; napiszę to po rosyjsku, bo duszeszczipatielnaje
czustwiennie;
и в моей печали грустный
жалко и смутно что вам неименно на груди место
нормальное сердцa..
Zmieniłam Dorotko - jest lepiej
Twój wiersz bardzo mi się podoba:)Miłego dnia.
DZIĘKUJE!
Widzę, że przygarniasz co leci... A tak na poważnie-
bardzo dobry wiesz. Podoba mi się!
No i dobrze :)