Zabawa w miłość...
...................................................... ..
„Taka zwyczajna…
A jednak inna tak…
Nie powtarzalna…
Ty jedyny poznałeś jej smak…
Bynajmniej tak Ci się wydawało…
Gdy spoglądałeś na jej delikatne
ciało…
Kiedy jej dotykałeś,
Ponoć już nie było niczego Ci
brak…
Jak pieściłeś jej włosy,
Wirował Ci dookoła Twój bajeczny
świat…
Ty i Ona…
I nic więcej…
Kochaliście się najgoręcej…
Ukryła Cię w sercu swoim,
Tak głęboko…
Gdzieś na samym jego dnie…
A Ty,
kiedy ją widziałeś…
O własne nogi się z wrażenia
potykałeś…
Zagapiałeś…
Z zachwytu prawie mdlałeś…
A gdy mówiła jak bardzo kocha Cię…
Już miło mijał Ci każdy dzień…
Pragnęła tylko byś ją otulił i cały ból,
który jej towarzyszył…
znieczulił…
Byś był sensem,
Na jej nowej drodze…
I by nikt nie stanął Wam na
przeszkodzie…
Starałeś się…
Jednak nadszedł taki dzień…
Kiedy pokłóciliście się…
Nawet pretekstu do tej kłótni jako takiego
nie było…
Ty po prostu powiedziałeś sobie „to
nie jest jeszcze ta miłość…”
Przez jeden dzień to do Ciebie
dotarło?!…
Wszystko byś zrobił aby ją z Twej pamięci
wyżarło?!...
By wszystko odeszło niczym cień?!…
Raniłeś ją,
głęboko tak…
Pragnęła tylko byś dał jej jakiś
znak…
Byś nie pozwoliłby było jej Cię
brak…
Ale to Cię nie obchodziło…
Już Ciebie i Niej…
dla Ciebie nigdy nie było…
Nie patrzałeś już na to,
Co minęło…
Zacząłeś Tworzyć swej nowej osobowości
arcydzieło…
Było gorące lato…
Ładna dziewczyna w stroju kąpielowym,
Na plaży opalała się…
A Ty jak taki żelowany chłopczyk rasowy,
Podeszłeś i powiedziałeś:„posmaruję
kremem Cię…”.
I znów beztrosko minął Ci dzień…
Och!!
Jak tak możesz?!...
Omamiłeś jedną…
Omamiłeś dwie…
Ile ich było nikt nie dowie się…
Czy nie za wielu dziewczynom powiedziałeś
„Kocham Cię”?!...
Długo to nie trwało,
Kolejny dzień…
A już się rozpadało i tak parę razy
zrobiłeś…
Nie bacząc na to ile dziewczyn
zraniłeś…
Ile z nich ogłupiłeś…
Może to nie tylko Twoja wina,
Ale również ich naiwności…
Ale to Ty nakusiłeś je do tej
„pięknej i słodkiej
miłości”…
Zabierałeś serca,
Zabierałeś sny…
A pozostawiłeś tylko łzy…
Gorące łzy…
A zastanawiałeś się ile z nich wierzy,
W taki dzień…
Że Twój uśmiech ogarnie znowu je…
Że znów spojrzysz powiesz „Kocham
Cię”…
Ale na to nie nadszedł jeszcze
dzień…
Chłopie proszę Cię o jedno…
Ustatkuj wreszcie się!...”
"Gdybym ja była... słoneczkiem na niebie... nie świeciłabym- dla Ciebie ;)" NO CHYBA, ŻE BYŚ SIĘ ZMIENIŁ :D ... _____________________________ pozdro all...=*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.