Zabezpieczenie
Szedłem ulicą, coś mnie tknęło
i napełniło zrazu dumą.
Żebraka ot tak dla kaprysu
obdarowałem pewną sumą.
Nie , nie zaraz Bóg wie jaką,
dałem mu ledwie parę groszy
Z wolna sięgnąłem do portfela
jakbym ich sam miał nadto dosyć.
Nie powiem, ręka mi zadrżała
lecz tu nie o to chodzi.
Pragnąłem takim drobnym gestem
życie po prostu swe osłodzić.
Człowieka z siebie wykrzesałem
zamiast się o to dalej droczyć.
Za parę groszy, bez uszczerbku
mogę spoglądać sobie w oczy.
Myślę że Bóg to zauważył
i kiedy zajdzie ta potrzeba.
Będę mógł o tym Mu przypomnieć
stając w kolejce – tej do nieba.
Komentarze (25)
Super, podoba mi sie,
pozdrawiam
Dobry uczynek będzie policzony,jeśli z czystym sercem
uczyniony. Pozdrawiam serdecznie:)
Wybacz Okoniu,że nie związane z tekstem
ale na takie wyznania muszę rzec
wzruszasz mnie hermesie,
jesteś jak plaster na moje serce:))
Serdeczności przesyłam :))
Autora zaś proszę o wybaczenie
i dobrej nocy z kolorem sennym:)
Widzę że zaczytana w treśc wiersza zapomniałam
zaglosować mimo że komentowałam Twój wiersz i bardzo
mi sie podoba :)
Już się poprwiam i + :)
Jeszcze raz pozdrawiam :)
Kazdy gest z serca bedzie doceniony:-)
Autorze bardzo na tak!
Tańcząca z Wiatrem
Bardzo dojżała refleksja
zakochałem się w nieej
Serdecznosci Ciepła!
Świetny
Gest dobry,chociaż najlepiej,jeśli coś robimy z
potrzeby serca
nie licząc na nagrodę...
Ja wielokrotnie obdarowywałam żebraków,raz była to
nawet całkiem spora suma,aż mnie się spytał czy się
nie pomyliłam,teraz mi ręka musi drżeć,bo niestety
mocno napięty budżet:))
Swoją drogą niestety,ale wielu jest naciągaczy,często
ci co naprawdę potrzebują,wstydzą się prosić,a ci co
mają bywa,że przebierają się w szaty żebraka i udają
biednych,ale to zjawisko jest również i w innych
krajach.Mój były już śp mąż opowiadał mi,iż jak był w
Peru
to na Jeziorze Titicaca byli pseudo mieszkańcy na tzw
wyspach (uros,bodajże) takich ze słomy,udający
biednych przed turystami,a po pracy,odpływali z tychże
wysp i wsiadali do wypasionych mercedesów:))
Pozdrawiam serdecznie:)
Chyba nie będziesz musiał przypominać - twoja szla
cały czas waży dobre i złe czyny
:-) :-) bardzo fajny tekst. Ja też kiedyś dałam
biednej Kobiecie, z boku Ją obserwowałam a Ta poszła
po wińsko:-) :-) :-) . Ale sobie plułam w brodę:-) :-)
, milego:-)
Bo liczą się dobre uczynki, a bogactwo, czy bieda i
tak zostaną na ziemi i chociaż
"ręka mi zadrżała"
ale dała ;)
Szlachetny gest... zawsze - prędzej czy później
zostanie doceniony!
Ładnie, refleksyjne. Bóg i tak widzi wszystkie nasze
czyny.
Pozdrawiam.
"Niech lewa ręka nie wie, co czyni prawa". Powodzenia!