Zabijanie miłości
Gdy miłość odchodzi zgorzkniała w swej
pysze
Zabijana powoli powszedniego dnia szarzyzną
Strwożony zauważam, słów Twych już nie
słyszę
Jadem przepełnionych, myśli złych trucizną
Chciałbym bronić zawzięcie tych chwil tak
ulotnych
Co w pamięci stoją jakby wczoraj były
Ubrać to szczęście w bukiet słów
zalotnych
Ducha tchnąć w marzenia co się przecież
śniły
Lecz szczęściem już nie jest uczucie nazbyt
wielkie
Zwodzone niespiesznie zbyt długą historią
Niby podstarzałej pannie dane zbytki
wszelkie
A jednak niezgodne z miłości teorią
Komentarze (1)
Miłość nie jest jadem ani pychą Czasem rani ale
często ran zadanych nie potrafi sama udźwignąć,ale gdy
jest odradza się Smutny wiersz bo gdy ego jest
silniejsze lub brak zrozumienia miłość jest ale
rozdzielona Wiersz spojrzenie na miłość z dystansu
chłodnym okiem Bardzo ładny logiczny POzdrowienia