ZABIŁEŚ!ZGWAŁCIŁEŚ!UMARŁAM!
ktoś zapukał do drzwi
nie otwierałam myśląc że to ty
później walnął ktoś z całych sił
a ja wciąż nie otwierałam drzwi
w końcu wyszedł ojciec na korytarz
zobaczyć kto tak wali w drzwi
nie było go długi czas
więc wyszła matka
nie wracali oboje
na korytarz wyjrzał brat
nikt nie wrócił
wszedłeś ty
i kazałeś mi wyjść zobaczyć
martwe ciała mojej mamy taty brata
zabiłeś ich wszystkich
pchnąłeś raz nożem
krew na korytarzu rozlana
a ja łzami zalana
zabiłeś mi całą rodznę!
i jeszcze patrzysz mi w oczy!
wszedłeś do mojego pokoju
wykorzystałeś, zgwałciłeś !
wyszedłeś jak gdyby nigdy nic!
a ja zostałam
sama
leżałam na łóżku naga
nie miałam już po co żyć
sama wbiłam sobie w serce nóż
umarłam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.