Zabłyśnie promyk nadziei
Choć nie mogę ująć Twych dłoni,
Czas bezlitośnie splątał nasze palce,
Nie mogę wtulić się w Twe ramiona,
Ciemność podcina nam skrzydła,
Nie dane mi patrzeć w Twoje oczy,
Ktoś z szydery uśmiechem zgasił światło,
Nie mogę całować Cię na powitanie,
Usta zastygły w niemym grymasie bólu,
Choć żal i smutek, skrywam pod
powiekami,
Szklane łzy tęsknoty, żłobią rany w
sercu,
***
Obiecuje, że byłam ,jestem i będę,
Choćby wiatr wiał w przeciwnym kierunku,
Nasze losy usłane były łez gorzkich
szlakiem,
Pójdę za Tobą, odnajdę w ciemności Twe
dłonie,
Uniesiemy się nad ziemią, powiewem
miłości,
Serce zabije jednym rytmem, zapulsują
skronie,
Nastanie świt niesiony pocałunku
podmuchem,
Zza chmur tęsknoty, zabłyśnie promyk
nadziei,
Odtąd już razem, wszędzie, na zawsze,
Trzymając serce w dłoni, sięgniemy szczytu
marzeń.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.