Zabrakło osób do rozmowy
nie ma już palców
stukających w drewniane obicie fotela
pod którym czasem kot
prowadził swój monolog
z uśmiechem na twarzy
umarły kwiaty na stole
niezauważone przez namiętny wzrok
Mony Lisy
z zamglonego okna
wypływa wąska smuga światła
a wszystkie wspomnienia
chowają się po kątach
nie ma już osób do rozmowy
zostało jedynie półżywe pomieszczenie
dawniej nazywane domem.
...dedykuję wszystkim których opuścili przyjaciele....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.