zaburzenia układu pokarmowego
będąc całkowicie pochłonięta
przeżuwaniem kromki chleba
zostałam porażona piorunującą myślą
(typu hello - eureka)
od-czło-wie-czy-łam (nas)
karmiąc inwektywami
że mlaska jak świnia lub żre jak pies
stałam się wredną małpą
kiedyś - i owszem
jak dwa gołąbki z dzióbka do dzióbka
same rarytasy serwowane na gorąco
okay - dotarło
dlaczego straciliśmy apetyt
tylko co z tym fantem zrobić
jestem beznadziejną kucharką
a żywienie na mieście czy catering
całkowicie zrujnują budżet
Komentarze (48)
Oczy wiśnie +
Mia Donna, jeżeli znasz, jakąś świetną szefową
kuchni, to napisz. Sam gotuję z przyjemnością 40 lat i
byłem szefem kuchni, znam najlepszych kucharzy w
warszawskich hotelach i restauracjach :) Teraz gotuję
tylko dla przyjemności smaku :)Jak będziesz głodna,to
zapraszam :*)))
Kolejnym czytelnikom dziekuje za poswiecony czas na
czytanie tekstu i komentarze. Moc serdecznosci.
Niezdrowe takie zaburzenia :)
jak mówią feministki:
gotowanie to najważniejszy kobiecy fakultet.
i coś w tym jest.
zabarwiłaś dzisiaj z ironią (ale głęboką) - :)
Prosto z życia no i co dalej....
I śmieszno i straszno....
Miłej nocki, pozdrawiam Donno:-)
Lubię Twój styl pisania.pzdr
Zamyślona 7 - a gdzie mamy te "kupki" smakowe?
Świetna ironia :-) Bardzo obrazowo :-)Pozdrawiam :-)
Dziekuje wszystkim kolejnym gosciom za czas poswiecony
na czytanie i pozostawione komentarze. Moc
serdecznosci.
Wymownie, że tak powiem! :)
Pozdrawiam Danusiu :)
...Donno jesteśmy niedoskonali ..nasze kupki smakowe z
uwagi na łatwość dostępność ..taniej źywności "zdrowej
" gonią zmiany .i niech połamią na nich zęby ..:):):)
Bdb ukazałaś jak ludzie zmieniają się z czasem Na
początku sielanka idylla czułe słówka gruchanie niczym
dwa gołąbki a po latach ... jak powyżej
Pozdrawiam cieplutko Danusiu :)
No to może teraz niech on pokucharzy :) albo można
spróbować wspólnie. To dopiero może być atawistyczne
doświadczenie :))
Mnie się zdaje, że na początku związku to po prostu
się bardziej staramy i dlatego dogadzamy sobie również
kulinarnie, a później przychodzi rutyna i to jest jej
wina, a poza tym dzisiaj catering bywa na wysokim
poziomie ale faktem jest, że trzeba mieć na to kasę,
taniej wychodzi własne gotowanie, no i gdy dobrze
wyjdzie mamy satysfakcję, że to naszymi "ręcami"
zrobione.
Fajna ironia Danusiu,
miłego wieczoru życzę:)