zaburzenia układu pokarmowego
będąc całkowicie pochłonięta
przeżuwaniem kromki chleba
zostałam porażona piorunującą myślą
(typu hello - eureka)
od-czło-wie-czy-łam (nas)
karmiąc inwektywami
że mlaska jak świnia lub żre jak pies
stałam się wredną małpą
kiedyś - i owszem
jak dwa gołąbki z dzióbka do dzióbka
same rarytasy serwowane na gorąco
okay - dotarło
dlaczego straciliśmy apetyt
tylko co z tym fantem zrobić
jestem beznadziejną kucharką
a żywienie na mieście czy catering
całkowicie zrujnują budżet
Komentarze (48)
Świetne! :)
czyżby zatrucie ? :P pozdrawiam :)
Znając już trochę Ciebie ukazałaś wierszem problemy
sąsiadki... Chyba za bardzo ironicznie. Może nie
będzie czytać? A tak poważnie śliczny wiersz w Twoim
stylu. Na dzisiaj komplementów wystarczy. Zostawiam na
następny wiersz... Miłego wieczoru...