Zachodź
Obrysowana słońcem, stałaś na tle nieba.
Nie trzeba
było słów,
gestów, niczego.
Byłaś tu.
Z twojego
ciała obrysu,
wróżyłem,
czy będziesz ze mną do świtu,
czy z ostatnią gwiazdą
zapaloną na nieboskłonie
znikniesz łatwo
jak sen o nieskończonej
miłości - namalowanej zachodem.
Pozwoliłaś wzrokiem pieścić
ciało młode
i wzgórek piersi,
uwieńczony słodką jagódką.
Dałaś przez chwilę krótką
dotknąć ustami.
Zasnąłem pijany
z rozkoszy.
Będę cierpieć,
dzień noc rozproszy,
zabierze ciebie ode mnie.
Komentarze (94)
cudny wiersz Dorotko, a nawet prze... :))
pozdrawiam serdecznmie
dobry wiersz :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Piękny, delikatny erotyk.Pozdrawiam.
BALUNA mnie wyprzedzila z komentarzem. Pozdrawiam.
Dorotek... ech...zmysłowo, dobrze Ciebie znów widzieć
i czytać. ;) miłego dnia
Piękny erotyk! Pozdrawiam!
też potrafisz ładnie o miłości ..
Powroty dobrze Ci służą:) Ładne Dorotko
Pozdrawiam :)
Ładnie namalowany, delikatny, senny erotyk. Miłego
dnia:)
powróciłaś odmieniona tylko z miłości nie skonaj :)
zmysłowo i delikatnie.
zmysłowo Dorotko
pozdrawiam serdecznie:)
obrazowo, wzruszajaco
i zabawnie z tytulem i jagodka:)
pozdrawiam
Rozbudziłaś wyobraźnię zmysłowo.Pozdrawiam serdecznie.
Delikatnie i zmysłowo Dorotko.
Pozdrawiam :)