W zaciszu
Szum fal, szelest liści, cichutkie szmery
fauny i flory, dają ukojenie mojej obolałej
duszy.
Stoję boso pod gwiaździstym niebem, oplatam
dłońmi zmarznięte ciało. Włosy tańczą na
wietrze.
Zamykam oczy aby dojrzeć więcej. Rzęsy
malują cienie na moich policzkach. Detale
wyostrzają się.
Ledwie wyczuwalny zapach margaretek staje
się bardziej intensywny.
Unoszę kąciki ust, wiem że w tej chwili to
wszystko należy tylko do mnie.
Dziękuję wszystkim poetom oraz czytelnikom z beja. Dzięki wam pisanie to największa przyjemność !
Komentarze (54)
Mmm, cieszę się, że doświadczyłeś podobnego uczucia
Jacku, ponieważ jest to stan błogi. Cieplutko
pozdrawiam !:)
Marta ? Przepraszam, dziękujesz za mój wiersz ? :P
Cóż, pozdrawiam Cię Marto jak i Ciebie Mariolu (
dziękuję) :)
Serdecznie dziękuję Mariolu :). Również serdecznie Cię
pozdrawiam !:)
Zimą (nocą) siadam na środku łąki i... mam tak, jak
piszesz:)
Ładny rozmarzony wiersz:)) Pozdrawiam z uśmiechem:)
Dziękuje Kosmaty ! Cieszę się ! Pozdrawiam serdecznie
!
ladne motto, i przyjemnie sie czyta
Serdecznie dziękuję :). Również cieplutko pozdrawiam
:)
Bardzo ładnie prozą opisałaś piękno przyrody.
Pozdrawia:-)
Cieszę się, pozdrawiam Janie :).
Z przyjemnościa przeczytałem. Pozdrawiam.
Witam Sandro Stello. Uprzejmie dziękuję :). Również
pozdrawiam, dziękuję i nawzajem :)
Dziękuję Mariat. Cóż.. Pozdrawiam :)
Mmm,piękne słowa włóczykiju drugi :). Pozdrawiam
ciepło :)
Zgadzam się z Tobą w zupełności Adaśka. :). Dziękuję
za Twój komentarz, bardzo serdecznie pozdrawiam :).