W zaciszu
w pokoju na gwoździu
i w łazience na haku
pozawieszane chmury
można brodzić jak w deszczu
co rusz tracąc kierunek
i lecą sufity na łeb na szyję
z braku siły by świeżą gałęzią jabłoni
zatrzymać odrobinę słońca
parapet drży
nieużyteczne parasole
czekają na niewychodzących
dziś drzewom puszczają soki
a ludziom cóż
najbardziej uchodzi
powietrze
autor
marcepani
Dodano: 2017-07-10 20:40:55
Ten wiersz przeczytano 945 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
czytam sobie "czekają na niewychodzących" (ale to tak
na moje)
Pozdrawiam:)
wiersz ciepły i sympatyczny
a w zaciszu już kwitną pąki róż
na hakach rozwieszone
ocierają się o chmury przez ciebie powieszone
żelazko tuż gotowe do prasownia
plis po naszemu proszę
nie prasuj ich wszak proszą o to cicho
Masz Marcepani niesamowitą wyobraźnię. Przeczytałem
twój wiersz z wielką przyjemnością. +i Dobrej nocy
U mnie na prowincji tak się mówi na metaforę :)
Dziękuję dziewczyny, dziękuję Zefirze i Anulo za
poczytanie
metafura to też ciekawe słóweczko :)
ha, ha, Anula -2 doprawdy oryginalna interpretacja
:)))
A więc wszystko u Ciebie wisi, na hakach i gwoździach
się biernie kisi, tylko te gazy, chyba z Gazpromu,
po co wpuściłaś... ruskie do domu.
Bardzo ciekawy wiersz,
cóż zawsze po deszczu przychodzi w końcu słońce, a
deszcz też bywa potrzebny, poza tym,
a z ludzi uchodzi czasem powietrze, zwłaszcza gdy
wciąż zaglądają do cudzych ogródków, miast zająć się
własnym, nie widząc w nim żadnych chwastów.
Pozdrawiam marcepanko
Bardzo mi się ta metafura podoba!
Pozdrawiam :)
Fajnie
ciekawe życiowe słowa pozdrawiam