Zaczęło się nam…
Mamy prześliczny domek,
a jego wszyściutkie ściany
postawiliśmy razem
z obietnic niemurowanych.
Żeby w nim żyć spokojnie
wiatrów przeciwnych nie słyszeć
drzwi w tym zmyślonym gniazdku
pozamykane na ciszę.
A kiedy przyjdzie zima
siądziemy, by powspominać,
spytasz – pamiętasz jak to?…
- chyba od dymu z komina.
autor
Alicja
Dodano: 2007-02-02 12:32:41
Ten wiersz przeczytano 559 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.