Zafajdane szczęście
Gdy przejeżdżali przez Dąbrowę
Piotr miał sensacje żołądkowe,
toteż widząc szalet
poczuł radość, ale
przedwczesną, bowiem tam nie dobiegł.
Gdy przejeżdżali przez Dąbrowę
Piotr miał sensacje żołądkowe,
toteż widząc szalet
poczuł radość, ale
przedwczesną, bowiem tam nie dobiegł.
Komentarze (61)
Na czasie bo wirus szaleje i wielu ma z tym problem.:)
A to miał pecha .Miłego.
Dziękuję Arcie i catlerone za poparcie
dla wierszyka. Miłego wiczoru.
a może ktoś podstawił mu nogę..:(
Oj Krzemanko, moja fanko, pięknie.
Krzemanko ile masz lat? Zdradzisz? Nie musisz. Ja
niedługo idę na emeryturę.
Pozdrawiam serdecznie
:)))))
Dzięki Karolu za współczucie dla peela. Miłego
wieczoru.
hmmmmm. na wesoło to zależy dla kogo żal mi Piotra
pozdrawiam
Tak Bronisławo każdemu, kto ma zafajdane szczęście:))
Dzięki za komentarz. Miłego dnia.
O< to się bardzo zasmucił i szybko gacie zrzucił.
Ale tak bez gaci?
to mandat się płaci.
Pozdrawiam.
/Takie coś może się każdemu przydarzyć./
Dziękuję nowym gościom za zadumę nad
zafajdanym szczęściem:)
Miło mi Danusiu, że pamiętasz to "dzieło", które już
tu było, zmieniłam jedynie tytuł:)
Miłego dnia wszystkim.
Zafajdane szczęście Piotra:)
Te przedwczesne /radości/ zazwyczaj przynoszą pecha;)
Mam wrażenie, że już kiedyś czytałam ten limeryk.
Albo może coś podobnego.
Miłego Pana Piątka:)
biegł i poległ :)
faktycznie zafajdane...
fajnie:)
Faktycznie:) Miłego dnia Zenek.
Przykra sprawa (:
pozdrawiam