Zagubiona
Jak w pryzmacie światła
przebijającego na drugą stronę lustra
zupełnie inaczej
zupełnie nie tak.
Dotykam delikatnie dłonią
Powierzchnię lustra
W mgnieniu oka szkło
Rozpryskuje się na kawałki.
W każdym kawałku widzę kogoś innego.
Tyle znajomych twarzy
Coś szumi w myślach
Jednak nie pamiętam nic.
Kawałki szkła powbijane w serce
Tworzą całość..
Choć ranią bez nich serce przestałoby
bić.
Zamazałam wspomnienia
Są jak za mgłą
Choć najmniejszy gest przywoła je
wszystkie.
Ile fragmentów mego życia
Tyle osób bliskich które odeszły..
Które odejdą…
Każdy odchodzi..
Może jestem zła..?
Komentarze (1)
nie odchodza dlatego ze jestes zla..wiersz smutny,ale
podoba mi sie