zagubiony - jak klucze w...
kiedy już zapomniał kim jest i gdzie
mieszka,
wtedy na nogi wzuwał buty nie do pary
i szedł w Polskę - przed siebie - w
najgłębsze kałuże,
wspominał smaki kuchni, zapachy dań
mamy.
dziecko z siwieńką brodą i z zaćmą na
oczach.
po nocach opowiadał o gościach w pokoju
a jeszcze myśl się czasami w głowie
rozbudzała,
że coś z głową się robi - trzeba do
doktorów!
niech go leczą, bo z rana do życia
niezdatny…!
po chwili znów zapomniał, gdzie kryjówka
kapci.
drabina w kuchni - po co? to nie on, to
goście,
co nocą z telewizji weszli! choć nie
prosił.
nie wie jak ma w dowodzie - dowód gdzieś
się zgubił,
zgubiła się obrączka. czy pamięta śluby?
i w którym roku żona odeszła w zaświaty?
sióstr ile? nie pamięta, choć coś się
kołacze...
więc zaklął, nim zapomniał dlaczego się
ciska.
w lodówce bez powodu skarpety i łyżka.
niech coś zrobią, bo rankiem nie umie się
witać
ze słońcem, które we mgle firanki
ukryte.
*****
zapomniał, więc zawrócił w dzieciństwa
korzenie -
po lek o słodkim smaku na to
zapomnienie.
Komentarze (16)
Mimo pozorów spokoju (beznamiętna relacja) czuje się
emocje targające narratorem.
Pozdrawiam :)
Bardzo dramatyczny przekaz, ładnie napisany -
pozdrawiam
straszne, chociaż znam pozytywny przypadek tej
choroby, kiedy to babcia 80-letnia próbowała podrywać
kolegów wnuczki. :)
bardzo smutne i tragiczne. wielki dramat
Wiem jak wygląda Alzheimer straszne zapomnienie...:(
Prawdziwe opisałaś tą chorobę... Pozdrawiam
niestety alzheimer to straszna choroba, straszna dla
rodziny i bliskich, a dala samego chorego pewnie
jeszcze straszniejsza, uwięzienie w niepamięci i obcym
świecie zdarzeń
bardzo dobrze oddający sytuację wiersz
Z przyjemnością przeczytałam,
z pamięcią różnie bywa...
pozdrawiam serdecznie :)
świetny, wyrazisty wiersz, który wzrusza...to straszna
choroba:) pozdrawiam Ela
Wzruszasz wierszem peel równiez swą bezradnoscia
.dotknęlas Elu sedna miłości
Witaj Elu, Twój wiersz w prawdziwie oddaje człowieka
zagubionego we własnym kiedyś tak znajomym i sensownym
świecie. Choroba Alzheimera jest straszą chorobą tak
dla samego chorego jak i tych, którzy się takim chorym
opiekują. Serdeczności Elu.
Świetny wiersz. Bardzo na tak.
Bardzo sugestywnie pokazałaś problem.
Pozdrawiam
Cóż - taki program starości, widocznie tak musi być i
trzeba potrafić to wszystko znieść; z godnością - nie
wiemy jakie ostatnie dni będą u każdego.
Dobry wiersz, a choroba straszna:(
och Elu... boimy się takiej przyszłości... ale tekst w
moim odczuciu poetycki, ciepły i przejmujący.
Ponury obrazek. Każdy może zapaść na tę chorobę:(
Miłego wieczoru.