zagubiony - jak klucze w...
kiedy już zapomniał kim jest i gdzie
mieszka,
wtedy na nogi wzuwał buty nie do pary
i szedł w Polskę - przed siebie - w
najgłębsze kałuże,
wspominał smaki kuchni, zapachy dań
mamy.
dziecko z siwieńką brodą i z zaćmą na
oczach.
po nocach opowiadał o gościach w pokoju
a jeszcze myśl się czasami w głowie
rozbudzała,
że coś z głową się robi - trzeba do
doktorów!
niech go leczą, bo z rana do życia
niezdatny…!
po chwili znów zapomniał, gdzie kryjówka
kapci.
drabina w kuchni - po co? to nie on, to
goście,
co nocą z telewizji weszli! choć nie
prosił.
nie wie jak ma w dowodzie - dowód gdzieś
się zgubił,
zgubiła się obrączka. czy pamięta śluby?
i w którym roku żona odeszła w zaświaty?
sióstr ile? nie pamięta, choć coś się
kołacze...
więc zaklął, nim zapomniał dlaczego się
ciska.
w lodówce bez powodu skarpety i łyżka.
niech coś zrobią, bo rankiem nie umie się
witać
ze słońcem, które we mgle firanki
ukryte.
*****
zapomniał, więc zawrócił w dzieciństwa
korzenie -
po lek o słodkim smaku na to
zapomnienie.
Komentarze (16)
poetycznie opisałaś straszną chorobę jaką jest
Alzheimer
pozdrawiam Elu