Z zakamarków pamięci część trzecia
Pamiętam jak przez mgłę, o świcie
promień słońca wsuwał się nieśmiało jakby
ukradkiem,
przez niewielkie szyby nad czerwonymi
główkami
kwitnących pelargonii.
Przesuwał się po obrazie Matki Boskiej
Nieustającej Pomocy,
z którego spoglądała Maryja pełnym miłości
wzrokiem.
Z radością wybiegało się z domu na
soczystą,
pokrytą kropelkami rosy, niczym
diamencikami murawę.
Na terenie posesji stała studnia z
krystalicznie czystą,
zimną wodą. Wyciągało się ją wiadrem za
pomocą
liny i ręcznej korby.
Nieco dalej wiekowa, rozłożysta lipa
pachnąca słodkim miodem, szeleszcząca
uwijającymi się na jej kwiatach
pszczołami.
W okresie żniw jadano pod nią posiłki,
a błyski i cienie lata tańczyły walca wśród
liści.
Letnie dni upływały bardzo szybko….
Cdn.
Tessa50
Radość szczera i niewinna,
jak uśmiech dziecka.
Ożywia swym blaskiem wszystko,
co ogarnie swymi promykami.
Bo radość to słoneczny kolor życia.
Małgorzata Stolarska
Komentarze (46)
Bardzo urocze, miodne wspomnienia, z wielkim
podobaniem czytam, pozdrawiam ciepło.