Zakazana milosc...
W malej kawiarni szepty tulone,
na stole- zimna, niedopita kawa
w tecze zebrane najszczersze zwierzenia
rozkosza spelnienia....jawa.
Nie moga drugiej kawy zamowic
-nie pija tej pierwszej do konca,
tylko milosci szkatulke maja
i grosik- do konca miesiaca...
Za oknem jesien zawiewa chlodem,
zlym deszczem i wiatrem zacina...
W bogatych sercach tych biednych dwojga,
wlasnie sie wiosna zaczyna...
Nie pyta juz wiec kelnerka
o nowe zamowienie,
zazdrosnie chlonie wraz z nimi
wiosnianej milosci tchnienie...
Nie moga wejsc do domu,
do rana tkwia przed brama,
tula radosc w ramionach
i milosc....zakazana....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.