Zakochani
Kiedyś coś z niszczyłam, żałuję, lecz...
Bo... bo to zakochani, roześmiani...
tacy szczęsliwi!
Jeden drugiego usmiechem się żywi,
i czasem zdaje się, że nic więcej im do
życia nie trzeba...
Bo... oni podając sobie dłoń,
nabierają siły,
Siły by wstać i na przekór światu kochać
życie,
Ta siła jest prawie nie zniszczalna...
Bo... jeden pocałunek, dotyk miły,
budzi poczucię radości, bezpieczeństwa,
czują tę bliskośc,
Tak silnie wierzą w to, iż mają siebie,
tylko siebie!
Bo... bo ja jestem dla nich tylko
cierniem,
wydzieram szczęście,
kradnę, jako narkotyk spożywam,
a potem tylko patrzę jak nałóg niszczy
świat, cały...
...lecz czasu nie odwrócę, a nikt nie wie ile cierpienia kosztowało mnie to wtedy, teraz, i wiem- jeszcze wiele przede mną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.