Zakochany świetlik.
Księżyc, tak jak owej nocy
głaszcze światłem las sosnowy.
Fale pieszczą morski piasek,
gwiazdy spadają na głowy.
Wszystko leśną, niemą ciszą,
błogim snem śpi otulone,
świetlik durny, zakochany
iskrę pojąć chce za żonę.
Iskrę serca co zbudzona
tli się wciąż na przekór zdarzeń.
Krótką myśl zrodzoną nocą
podsycaną ogniem marzeń.
autor
Ja(cek)
Dodano: 2009-07-29 06:30:30
Ten wiersz przeczytano 851 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
świetnie dobrane słowa i rytm uwielbiam tego typu
wiersze! i treść jest mi bardzo bliska... pozdrawiam
Delikatny, śliczny :)
Tytuł zachęca do czytania mhmmmmm jak tu nie czytać
kiedy opisujesz to co kocham...morze...jak sosny to
tylko takie nadmorskie czyli karłowate i świetliki...
Oooooj tak w marzeniach można utonąć...Pozdrawiam :)
Wiersz pełen ciepła i spokoju:)
przypomniały mi się lata harcerstwa i świetliki na
nocnych wyprawach - pozdrawiam
Gwiazdy na głowę a niech tam lecą ... :)
Przeczytałam to jak bajeczkę. Sympatyczny wierszyk.
Pomysł dobry. Popraw gramatykę i średniówkę w
pierwszej zwrotce. Powo !
urokliwy Twój wierszyk Ja(cku) czytam z wielką
przyjemnością, uwielbiam świetliki, brawo za pomysł
Pozdrówka