Zakończenie
Będąc wśród innych
Czuję się obco.
Tyle jest ludzi
Pełno wrzawy wkoło
A ja samotnie
Spędzam swą młodość.
Spędzam ją sama
Nie zaznając szczęścia.
Pozostaję sama ze swoim cieniem...
Nie, jego tez już tu nie ma...
Siedzę nad kartką
Z ołówkiem w ręku
I nie wiem co począć
W tym całym moim lęku...
Boję się świata
Boje się samej siebie.
Myśl jedna tylko ogarnie mnie...
„Kochani rodzice to nie wasza
wina...”
I wtedy koło kartki
Ląduje kropelka...
Jedna za drugą
O pięknej barwie...
Tak chcę zakończyć
To opowiadanie
Nazwane życiem
Bez pięknych ubarwień.
Dla wszystkich znajomych, którzy są ze mną:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.