Zakrywam twarz
Zakrywam twarz zaniedbanymi dłońmi
Otulam się rosą zebraną o poranku
Odchodzę do krainy zapomnienia
Młode źdźbła jęczmienia
Delikatnie wgniatają się w nagie ciało
Czekam aż obudzi mnie tajemniczy szept
mojej wyobraźni
Wspomnienia przeszłości
Nadal tak piękne jak dawniej
Znikąd pojawia się rozczarowanie
Zakłuca spokój ducha
Niszczy harmonie
Ogród pełen róż
Niewidzialny
Nieosiągalny
Pozornie blisko
Wzrok skupiony w jeden martwy punkt
Otępiały
Wierzę w jego poruszenie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.