Zakurzony pionek
Spoglądał w niebo
Pomarszczoną ze starości dłonią
Przez szklaną ścianę dotykał gwiazd.
Tak bardzo chciałby być z nimi.
Zapomniany przez lata.
Zakurzony przez miesiące samotności.
Nieodpowiedzialny już za nic.
Niepotrzebny teraźniejszym.
Tak szczerze zakochany w słońcu,
W kroplach rosy na pożółkłym liściu.
W delikatnym uśmiechu miłej pani z sali
obok
I trzęsących się dłoniach partnera do
szachów.
Jak ostatni pionek na polu bitwy
Ostatniej już gry
Łez na szachownicy.
I gwiazdy zniknęły
Za postaciami smętnych chmur
Białe królowe czarnej nocy.
Szach - mat.
Bez znaczenia jeden pionek.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.