Żal
Koniec życia, mam nadzieję,
Nie oznacza zapomnienia.
Fakt, że przecież nie istnieję,
Idąc już bulwarem cienia.
Serce bicia zaprzestało,
Ciało kolor ma szarości.
Dusza jest cząsteczką małą,
Co w przestworzach chce zagościć.
A ja leżę przysypany,
Brudną ziemią, pełną błota.
Czy do końca pożegnany,
jako martwa już istota.
Ktoś przystanie, znicz zapali,
Myśl ułoży zadumaną.
Może nawet będzie żalił,
Nad osobą mu nieznaną.
Taki finał, trudno pojąć,
Co wartością śmierci bywa.
Brać rozsądnie, jako swoją,
Żal rozłąki cicho skrywać.
Czy rozpaczać krzywdą pchany,
Myśl pogrążać w smutku treści.
Bo odchodzi ktoś kochany,
Bo dostarcza nam boleści.
Czas rozsądzi, mam nadzieję,
Czy wart człowiek zapomnienia.
Chociaż sam już nie istnieję,
Idąc gdzieś, bulwarem cienia.
Komentarze (5)
Oj..pesymisto..Ja z pewnością zapamiętam..nie tylko od
święta.. M.
Mnie się także podobają takie rymowane
refleksje.Pozdrawiam
temat taki bliski czlowiekowi...lubię wpadać do Ciebie
zamyśliłem ssie czytając twój wiersz...zycie prowadzi
wieloma drogami...pozdrawiam
na całe szczęście koniec życia tu - nie oznacza końca
- tam... ciekawy wiersz