Zalicz, zapyl, zapomnij
Pszczoła stanęła na głowie
nurkując w dzwonkowej
czarce.
Wyczyniała takie harce,
aż zrobiło się niezręcznie
leśnej
czeredzie żyjątek.
Tylko trzmiel - wyjątek,
wzruszył skrzydłami
i razem z pszczołami,
obżerał się lubieżnie nektarem.
Takie są zwyczaje
wśród owadów.
Przechodzą od razu
do meritum.
Nie mówią "ty mnie kwiatku przytul".
Tylko w posiadanie biorą.
Nawet się nie rozbiorą.
Bez gry wstępnej
zaliczają kwiatki - kolejne.
Komentarze (39)
A to dobre i prawdziwe, z uśmiechem pozdrawiam ciepło.
:) to bajka dla dorosłych.
hihihi
Na szczęście u panów jest to obce :))
Z kwiatka na kwiatek...
:)))))))
Nie wyobrażam sobie tego w śród ludzi:)
Pozdrawiam:)
Marek
Przypominasz mi twórczość pewnej Pani z Beja.. pisała
piękne wiersze dla dzieci.. ciepłe i chwytajace za
serce.. Jestem pod wrażeniem!!
Witaj - świetny wiersz, tak sobie z kwiatka na
kwiatek,a jak to robią szybko,
pozazdrościć...powodzenia
Ciekawie i życiowo napisane;)...Pozdrawiam
serdecznie:)
Witaj Dorotko!! piękny wiersz, jeśli zaś chodzi o
zaliczaczy to jest ich multum!!
szczególnie w sieci+++
Pozdrawiam milutko i dziękuję :))
Witaj Dorotko pozdrawiam serdecznie dziękuję za
komentarz
Nie dość,że zapylają,to jeszcze brzuchy napełniają.
Fajny!
...widzę Dorotko,że i mój komencik znikł pod tym
fajnym wierszem...dam więc głosik
ponownie...pozdrawiam serdecznie...
Tresc wiersza przedstawia splot róznych działań na
płaszczyżnie owadów i ważne że uzyskuje efekt
p o z d r a w i a m
...wydaje mi się że to wielkie jedzenio-branie a nie
żadne zaliczanie....ale wiersz dowcipny ...pozdrawiam
serdecznie...