Żałości krzyk pusty
Mówiłem – nie zapomnę! –
przyrzekłem bezsilnie
Przepadłaś, ty wybrałaś!
Wybrałaś tak mylnie
Na wiatr się zaklinałem, przed tobą
ugięty
Wierność ofiarowałem
Wyjawiając błędy!
Miłości życia mego!
Zostałaś wykorzystana
Przez głupca tak młodego!
Rzucony na kolana
On kary wyczekiwał, chciał uschnąć
jedynie.
Choć w żyłach krew pulsuje drapieżnie i
chciwie!
Ból, jeszcze raz to powiem – Ból! B ó
l !
Nie krzywdź go, przeprosiłem!
Dość, że serce złamane!
Tak mnie dręczysz wytrwale,
Wszystko ostało się pyłem…
Ból, jeszcze raz to powiem – Ból! B ó
l !
Nie widzisz, miłości ma, jak wszystko to
cenię!
Nie odbieraj mi tego, co tobie niejasne!
Miłości życia mego, zwróć mi co duszą
mienię!
Każde iluzje przeszłe, są długo wygasłe!
Pokochać pragnę kobietę prawdziwą
Zbudować na nowo rzeczywistość
Odejść od ciebie!
Tak wiele chcę w więzieniu swoim!
Nie wrzucę już nigdy miłości moja
Twej istoty w nowe pożądanie
Pokocham prawdę!
Chcę prawdę miłować, nie zaś siebie!
Miłości życia mego
Pokochać pragnę kobietę prawdziwą…
Komentarze (2)
a mnie się wydaje, ze o miłości zawsze tematów
wszystkim dowoli staje, i bez wzgledu na komenty -
jest to temat święty.
że pusty wiersz? - to szczera prawda
na mojej liście przebojów grafomanii i zadęcia nr 1 w
tym tygodniu ;)
patos i banał do potęgi n-tej